2012/07/24

Prolog.


 Dochodziła północ. Siedziałam wygodnie w fotelu, przykryta moim ulubionym kocem. W mieszkaniu było cicho i ciemno. Zza okna dochodziły tylko od czasu do czasu odgłosy przejeżdżających samochodów. Niekiedy zatrzymywały się one z piskiem opon przed pobliskim przejściem dla pieszych, na którym od dłuższego czasu nie działa sygnalizacja świetlna. Trzymając w ręce kubek wystygłej już herbaty, zastanawiałam się nad moją  najbliższą przyszłością. Nagle na moje schowane pod kocem nogi wskoczył Margallo. Po dłuższych poszukiwaniach znalazł sobie wygodne miejsce, gdzieś pomiędzy moim prawym udem a kolanem. Głaszcząc go od karku, po sam czubek ogonka, zasnął po chwili. Oznajmił  to długim i dość głośnym mruknięciem. Uśmiechnęłam się do siebie i spojrzałam na zdjęcie stojące na nocnym stoliku. Widniały na nim dwie postaci. Julia, czyli ja i moja najbliższa przyjaciółka Eleanor.Poczułam ukłucie w sercu na myśl, że nie ma jej przy mnie już od ponad roku. Poznałyśmy się w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Nasze początki były bardzo skomplikowane, ponieważ nie darzyłyśmy się sympatią. Dochodziło pomiędzy nami do wielu kłótni. Byłyśmy tylko siedmioletnimi dziewczynkami. Nasze charaktery były bardzo podobne do siebie, co rzecz biorąc nie powinno być przeszkodą w utworzeniu się pomiędzy nami nici przyjaźni. Jednak w naszym przypadku było inaczej. Kłótnie, docinki, zaczepianie się, wydzieranie sobie zabawek z rąk, takie sytuacje trwały do października 2005 roku. Wszystko zmieniło się pewnego poniedziałkowego dnia, kiedy nie fortunnie spadłam ze szkolnych schodów i złamałam prawą rękę. Po tym incydencie chodziłam do szkoły, jednak nie brałam aktywnego udziału w lekcjach. Nie byłam w stanie notować w swoim zeszycie w trzy linie żadnych notatek. Najbardziej bolało mnie to, że przez trzy miesiące nie mogłam uczęszczać na lekcje tańca. Spędzałam więc pięć godzin lekcyjnych po czterdzieści pięć minut każdego dnia na słuchaniu Pani Fringe, która z ogromnym zaangażowaniem próbowała przekazać nam, dwunastoletnim dzieciakom, jak z łatwością dzielić w pamięci. Właśnie wtedy, z pomocą przyszła mi Eleanor. Nie darzyłam jej zaufaniem, więc na początku trudno było mi uwierzyć, że ma ona dobre zamiary względem mnie. Zaimponował mi jej upór w dążeniu do zdobycia mojej przyjaźni. Każdego dnia odprowadzała mnie do domu, niosąc na plecach swój plecak, a w ręce mój. Prawie każdego dnia starała się mnie odwiedzać i pomagać mi w odrabianiu prac domowych. Z biegiem czasu zmieniłam nastawienie do Eleanor. Zaczęłyśmy spędzać ze sobą każdą wolną chwilę. Poznawałyśmy się nawzajem, uczyłyśmy się akceptować swoje wady. Odnalazłyśmy wspólny język. Zrozumiałyśmy, że od początku naszej znajomość więcej nas łączyło niż dzieliło. Jak powiedziała Eleanor: " musiałyśmy dojrzeć do tej przyjaźni." Byłyśmy dosłownie nie rozłączne. Kiedy przyszedł moment wybierania gimnazjum, poszłyśmy do tej samej szkoły i przez trzy lata siedziałyśmy każdego dnia w tej samej ławce. Mówiłyśmy sobie wszystko, wiedziałyśmy o sobie wszystko, byłyśmy jak siostry. Następnie przyszedł czas wyboru liceum. Tu historia się powtarza. Nie wyobrażałam sobie, że Eleanor mogłoby zabraknąć obok mnie. I tak przeżyłyśmy wspólnie jeszcze dwa lata. To był najpiękniejszy czas. Pierwsze miłości, pierwsze upadki, pierwsze prawdziwe i zarazem trudne wybory. Przechodziłyśmy przez to wszystko razem. Aż do pewnego feralnego grudniowego wieczoru. Kiedy to cały mój świat zawalił się tak nagle, tak bez uprzedzenia, bez żadnej wcześniejszej informacji... Bym mogła chociaż w jakimś stopniu przygotować się na to co nadejdzie . Jednak teraz kiedy siedzę w fotelu. W pustym, ciemnym i cichym mieszkaniu i myślę o tym wszystkim co stało się ponad  roku temu... Stwierdzam, że nie można przygotować człowieka na śmierć najbliższej osoby. Eleanor została potrącona przez samochód, na przejściu dla pieszych przed moim domem.  9 grudnia 2011 roku. Przyszła powiedzieć mi, że się zakochała i  wreszcie jest szczęśliwa. Przytuliłam ją, a ona z uśmiechem na twarzy wyszła z mojego mieszkania. Kilka sekund później usłyszałam tylko pisk opon, krzyk, głośne uderzenie, sygnał karetki i policyjnego radiowozu.  Moje serce rozpadło się na miliony kawałeczków.
                                      
                                                                  ~~

6 komentarzy:

  1. Woooow.
    Na serio - piszesz naprawdę genialnie!
    Mogę już to stwierdzić; wystarczył mi tylko prolog :)
    Wprawdzie jest trochę smutny, lecz raduję mordkę, że znalazłam kolejnego ciekawego bloga, na którego jeszcze nie raz zajrzę ^^
    Podoba mi się też imię bohaterki i ten Niall w nagłówku... Jak dla mnie połączenie Julii i Nialla jest zawsze spoko, jak to się teraz mówi. O ile się nie mylę, to będzie już trzecia taka para w opowiadaniach, które znam.
    Chwila, chwila... Chyba trochę się zagalopowałam o.P Nie powinnam wymyślać kto będzie z kim na podstawie jednego zdjęcia. Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać :3
    W każdym razie: zapowiada się naprawdę świetnie, czekam na pierwszy rozdział i życzę weny ^^
    Pozdrawiam xxx

    http://whenimlookingatyou.blogspot.com/ --> mam nadzieję, że nie obrazisz się jak zaproszę cię do siebie? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne , będę zaglądała ... < 33


    agusiaczeq.blogspot.com
    obserwacja za obserwacja ?
    Odpowiedz w moim nowym poście ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem zawiedziona, że zlekceważyłaś moja prośbę, aby nie reklamować blogów pod postami tylko na stronie do tego przeznaczonej....Niestety byłam zmuszona usunąć ten komentarz....Ale fakt, że twój blog jest o 1D, których uwielbiam , dał mi wystarczający powód aby tu wejść i przeczytać prolog;]
    I wiesz co?
    Zatkało mnie!
    Z wrażenia, zdumienia, radości, szczęścia, podziwu i podekscytowania!
    Ty jesteś totalnie zajebista!
    Masz świetny styl pisania i wciągasz w historie, które opisujesz tak, że trudno się z nich wyrwać. Bez problemu wyobraziłam sobie wszystkie wydarzenia. Wiesz dlaczego? Bo wspaniale je wszystkie opisałaś. Masz talent - bez dwóch zdań.
    Mój podziw do twojej wyobraźni i talentu skłonił mnie do dodania cię do linków;]
    A teraz pytanie: Kiedy będzie pierwszy rozdział?
    http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com
    ps. nie musisz mnie informować o rozdziałach, bo mi się wyświetlają najnowsze posty blogów które czytam;p

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowne ♥ na pewno będę odwiedzać Cię częściej ♥ zajrzyj też do mnie http://oluu-oluu.blogspot.com/ ; ))

    OdpowiedzUsuń
  5. wSPANIAŁE , ZACZĘŁO SIĘ TAK TRAGICZNIE , OH !

    OdpowiedzUsuń
  6. Piszesz naprawdę świetnie, a twoje opowiadanie naprawdę mnie wciągnęło i czekam na dalszą część. Mam nadzieję, że pojawi się ona już niebawem ;).
    Zapraszam na mojego bloga: my-entangled-world.blogspot.com ;D

    OdpowiedzUsuń